Kiedy wróciłaś do domu nikogo w nim nie było. Co prawda mogła w nim być tylko twoja mama, ale nie było żadnej kartki, że gdzieś wychodzi ani nawet wiadomości w telefonie, ale pomyślałaś, że jest u sąsiadki i zaraz wróci, więc zaczęłaś oglądać TV.
Minęła już ponad godzina a jej nadal nie ma. Kiedy dochodziła 22:30 zadzwonił telefon domowy.
Słucham - podniosłaś słuchawkę
Czy rozmawiam z panią Julią Jones.? - zapytał głos w słuchawce
Tak, to ja. Z kim mam przyjemność.? - zapytałaś
Jack Raymond, doktor kardiologi - powiedział
I nagle przypomniałaś, że właśnie tak nazywał się człowiek u którego leczyła się twoja mama, bo miała poważne problemy z sercem
Czy coś się stało.? - spytałaś zaniepokojona
Julia.. twoja mama miała zawał, leży w śpiączce. - powiedział poważnym głosem
Serce skoczyło ci do gardła i od razy zaczęłaś się trząść.
A-a-ale jak to zawał.? Jaka śpiączka.? - spytałaś zdezorientowana
To nie jest dobra rozmowa na telefon. - powiedział
W takim razie będę za 20 min. Do widzenia - powiedziałaś i rozłączyłaś się
Nie mogłaś pozbierać myśl, stało się to czego bałaś się najbardziej, że zabraknie ci osoby najważniejszej w twoim życiu. Po 15 min. byłaś w szpitalu. Podbiegłaś do rejestracji.
Gdzie mam szukać doktora Raymonda.? - powiedziałaś szybko
3 piętro - powiedziała kobieta a ty szybko wbiegłaś po schodach
Doktor kardiologi już szedł w twoją stronę jak tylko cię zobaczył.
Więc co się stało.? - spytałaś niecierpliwie
Twoja mama ok. 20 została znaleziona nieprzytomna przez waszą sąsiadkę przy drzwiach wejściowych. Od razu zadzwoniła po karetkę. Badania wykazały, że miała bardzo rozległy zawał. Jest w ciężkim stanie.
O boże.. - powiedziałaś ledwo nie płacząc
Przykro mi.. - powiedział doktor
Mogę ją zobaczyć.? - spytałaś
To nie jest dobry pomysł - powiedział
Bardzo proszę - poprosiłaś więc doktor uległ.
Zaprowadził cię do pomieszczenie gdzie leżała twoja mama podłączona do aparatury, miała ranę na twarzy, pewnie stało to się kiedy upadła przy drzwiach. Doktor wyszedł. Ty usiadłaś na krześle przy mamie i zaczęłaś płakać, nie mogłaś uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Dostałaś esemesa.
"Dotarłaś do domu.?" od Harry
Nie mogłaś mu odpowiedzieć, bo to zbyt bolało. Siedziałaś przy mamie jeszcze 3 i pół godziny aż w końcu zasnęłaś na krześle.
Obudziło cię przeraźliwe pikanie maszyn, w tej chwili do sali wbiegło kilku lekarzy a pielęgniarki wyprowadziły cię z pomieszczenia. Nie wiedziałaś o co chodzi a nikt nie chciał ci nic powiedzieć.
Po jakiś 15 min. z sali wyszedł doktor. Podszedł do ciebie.
Tak mi przykro.. - powiedział, widziałaś jego ból w oczach
Czy ona...? - spytałaś dla pewności
Niestety.. - powiedział i odszedł
Usiadłaś na krześle i zaczęłaś płakać, nie wiedziałaś co teraz masz zrobić. Nie da się opisać tego uczucia.
Po 20 min. postanowiłaś iść do domu, bo była w końcu prawie 5 nad ranem.
Całą drogę myślałaś co teraz masz zrobić, tak bardzo tęskniłaś za mamą, nie mogłaś uwierzyć, że jej już nie ma. Kiedy byłaś w domu poszłaś spać.
Obudził cię dźwięk telefonu. Otrząsnęłaś się spojrzałaś na ekran:
"Harry dzwoni" wcisnęłaś "odrzuć".
Według telefonu była 11:47, nie poszłaś do szkoły, ale nawet nie myślałaś o niej.
Dla pewności zawołałaś "Mamo.? Jesteś tu.?"
Nikt nie odpowiedział, czyli to nie był zły sen. Zaczęłaś znowu płakać, obwiniałaś się bo gdybyś była wcześniej w domu ona była by wcześniej w szpitalu, może teraz by żyła..
Dostałaś wiadomość.
"Tak mi przykro, wiem co się stało. Zobaczymy się dopiero w poniedziałek bo wyjeżdżam do ciotki. Trzymaj się" od: Claudia
Czyli nawet nie miałaś z kim porozmawiać..
Ale zaraz.. Przecież obiecałaś, że przyjdziesz do Harrego.. Musisz z nim porozmawiać..
Napisałaś. "Mogę wpaść.?" i wysłałaś do chłopaka
Po chwili dostałaś odpowiedź. "Ty się jeszcze pytasz.? Przyjdź kiedy będziesz chciała"
Pomyślałaś, że musisz się ogarnąć, ale znów zadzwonił telefon.
Halo.? - powiedziałaś
Cześć skarbie - powiedział tata
Cześć. - odpowiedziałaś
Strasznie mi przykro, jak się czujesz.? - spytał łagodnie
A jak mam się czuć.? - powiedziałaś
No tak.. Co teraz będzie z tobą.? - spytał
No nic, będę musiała sama sobie poradzić - powiedziałaś
Może lepiej jak zamieszkasz ze mną.? - spytał
Tato, wiesz, że cię kocham, ale nie zostawię Londynu.. - powiedziałaś
Jeśli tak chcesz.. Ale trzeba ci znaleźć małe mieszkanie.. zajmę się tym. - powiedział
Dziękuję - powiedziałaś
Nie ma sprawy skarbie, dzwoń jeśli będziesz tylko mnie potrzebować. - powiedział
Dobrze, paa - powiedziałaś
Pa kochanie. - odpowiedział i się rozłączyłaś
Nie mogłaś sobie wyobrazić mieszkania samej, ale na szczęście to wcale tak nie musiało się skończyć....
_______________________________________________________________________________
Jak zwykle 5 komentarzy = następny rozdział
Stylesowa. x
Megaa *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;D. xx
Świetne ;P
OdpowiedzUsuńxx
Zarabiste ; * dodaj kolejny już dziś !! Proszee :)) Klaudia xx
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńDodawaj następny !
Ojej , Wspaniały ♥
OdpowiedzUsuńPoryczałam sie
OdpowiedzUsuńryczę...
OdpowiedzUsuń